środa, 14 grudnia 2016

W cierpieniu i zwątpieniu- wiersze

Znalezione obrazy dla zapytania cierpienie

1.

Wolność? 
Ja jej nie mam.
Czy ona istnieje? 
Istnieje.
Czy kiedyś ją miałam?
Miałam.
A co się stało?
Zabrano mi ją...
Jestem smutną , samotną duszą.
Może nawet nie duszą...
Bo ona dawno umarła.
Ukradziono mi tożsamość i nadzieje.
Ukradziono MNIE.


2.

Pewnego dnia twój świat się zmienia.
Pewnego dnia nie wiesz co się dzieje.
Twoje życie się zmienia, a ty?
Czujesz się sam.
Samotny, zagubiony, smutny.
Żyjesz tak kilka dni...
miesięcy....
lat...
Twoja dusza każdego dnia,
 rozpada się po kawałku.
I każdej nocy dusza twa umiera.
Płacz ci nie starcza,
by wyrazić swój smutek.
Zaczynasz się zmieniać 
i odsuwać od innych.
Złościsz się, 
bo nie możesz pokazać swego cierpienia łzami.
Chcesz być silna.
Ale dni robią swoje.
Myślisz tylko o śmierci...
Jak o jedynym ratunku.


3.

Tyle dni minęło.
Każdego z nich chce się poddać.
Chce zrobić coś co zmieni świat innym,
co sprawi, że może wreszcie zobaczą,
że ja też mam uczucia.
Wiesz jak to jest czuć się jak przedmiot?
Jak tracisz swoją godność...
wolność...siebie.
Jesteś zagubiony jak niewolnik.
Jest jedna osoba, która może cię uratować.
I właśnie ją ci zabrano...

4.

Jestem ptakiem.
Ślicznym ptakiem.
Lecz samotnym...
Siedzę w klatce i nie mogę zdobyć tego,
co bym chciała.
Zabrano mi moją wolność.
Ktoś się mną zajmuję ,
jak by chciał, żebym przetrwała...
A ja chce żyć.
Oddychać pełną piersią.
I latać ponad niebiosa.
Chce żyć tak jak JA chce,
bo nikt za mnie nie przeżyje.

5.

Może nie jestem idealna.
Może popełniam błędy.
Ale nie umiem inaczej,
gdy zabrano mi MNIE.

6.

Dajesz mi nadzieję.
Dajesz mi wolność.
Dajesz mi miłość.
A ja nie mogę mieć ciebie.


7.

 Jedna...Dwie...Trzy łzy.
Kap, kap,kap.
Coraz ich więcej.
Oczy zaczerwienione,
spuchnięte, 
a makijaż rozmazany.
Ból w sercu
i brak spokoju.
Brak ulgi mimo to.

8.

Ocierasz mi kapiące łzy.
Ocierasz mi ból z serca.
Ocierasz me zranienia.
Dajesz mi spokój i wolność.
Tak wiele mi dajesz.
A ja tego wszystkiego nie mogę mieć.


9.

Me serce płonie bólem.
Me serce w połowie czarne.
Ma nadzieja gdzieś na dnie.
A radości już braknie...
Uśmiech jednak jeszcze jest,
lecz fałszywy tak...
Bo ból w sercu nosze co dzień
i nadziei brak.


10.

Kochaj mnie teraz i zawsze.
Nigdy mnie nie zostawiaj.
Nawet jeżeli się będę sobą...
Kochaj mnie.
Tylko ty możesz mnie uratować.
Tylko ty sprawiasz, że oddycham.
Nie zostawiaj mnie,
bo jesteś moim światłem.
A ja nie chce zamienić się w ciemność...
Nie zostawiaj mnie.

11.

Któregoś dnia jeżeli odejdę i tak będę przy tobie.
Któregoś dnia pobiegnę przed siebie
i tylko Bóg wie co się stanie.
Któregoś dnia kochanie mnie nie być.
Któregoś dnia...

12.

Kochaj mnie nieprzytomnie.
Kochaj ile sił masz.
 Nienawidź czasem jeśli musisz,
lecz wybaczaj.
Bądź całym sobą
i sprowadzaj uśmiech.
Potrzebuje cię.
TU
TERAZ
I KIEDYŚ.

13.

Gdy wstaniesz o czym myślisz?
Myślisz o życiu? 
Czy o śmierci?
Wiem jak to jest.
Wstaje co dzień z bólem.
Co dzień noszę coś co ugina mnie w pół.
Lecz walczę.
I myśląc, że jestem słaba,
gdzieś w głębi wiem ,że to moja siła...

sobota, 10 grudnia 2016

SIŁOWNIA-->EFEKTY-->TYDZIEŃ

Znalezione obrazy dla zapytania fitHej wam! Dawno mnie nie było, ale przydałby się już jakiś post. Jak wiecie od lipca ćwiczyłam Chodakowską itd. jednak w połowie października(czyli 2 msc temu) stwierdziłam,że pójdę na siłownię. Nie byłam zupełnie pewna tego wyboru, bo ja i siłownia? Będą tam same chłopy i wgl. Wybrałam siłownie w złotych tarasach- JATOMI. Głównie ze względu na to, że mam blisko ze szkoły , a potem do domu, wiec po szkole tam idę. Jak to wyglądało? Na 1 spotkaniu była bieżnia kazano mi iść 30 min w tempie 5-5.5/h  gdzie po 10 min miałam zadyszkę haha, znaczy może nie zadyszkę ale jednak już nie było tak fajnie. Bo ja jestem osobą leniwą i wiecie co za dużo ruchu to ,,niezdrowo" ;D Następnie chodziłam na orbitreku chyba z 5 min (czekałam jeszcze na trenerkę). Gdy przyszła zabrałyśmy się za ćwiczenia. Były to ćwiczenia jakieś z gumą, skoki, przysiady, brzuszki itd. Ale mi zależało trochę na czymś innym. Taki trening był okej, bo miałam zakwasy i byłam zmęczona, ale jednak chciałam przestawić się na ćwiczenia siłowe, w końcu siłownia. Umówiłam się z trenerką również na ćwiczenia siłowe. Powiedziała,że zrobimy jakieś 30 min i wszystko mi pokaże. Ale tak się nie stało, dzwoniła,że nie może. A gdy zaproponowałam inny termin, nie odezwała się. Więc na początku chodziłam do siłowni dla kobiet (ta sama siłownia tylko w szatni dziewczyn jest oddzielna siłownia)  i tam zaczynałam. Tam było tylko kilka maszyn, ale zawsze lepsze to niż nic. Uczyłam się z nich sama korzystać, oglądałam dużo filmików na YT i jakoś poszło. Ale to mi nie wystarczało. A,że mój chłopak chodzi na siłownię, poprosiłam żeby ze mną poszedł i wszystko mi pokazał. Haha nie obyło się bez fochów(tak...leniuch nie równa się wysiłek). Od tego czasu przemogłam się , by chodzić na tą ogólną siłownię. Na początku było dziwnie, bo same chłopy xD. A bo w ogóle zapomniałam, nie mówiłam wam jaki mam cel. Zostałam zaproszona na studniówkę i generalnie miałam w 4 msc zrobić z siebie laskę ;D Zostały 2 msc i powiem wam, że się boję haha. No dobra...wracając..Na początku czytałam dużo z neta i filmiki. Co ile mam robić itd. Najpierw robiłam takie treningi obwodowe które trwały 30-45 min. Czyli wybierasz ile ćwiczeń robisz np 20 powtórzeń i szybko przechodzisz do następnego i jak wszystkie tak przejdziesz to masz chwilę przerwy (jakoś do 5 min- ja robiłam mniejsze) i lecisz jeszcze raz, i jeszcze raz. Ja robiłam 3 takie obwody.(oczywiście przed takim treningiem rozgrzewałam się na bieżni i npo treningu również wybierałam coś ze strefy kardio)  Z czasem mi to nie wystarczało i zaczęłam coraz bardziej kombinować. Bo obwody nie były na budowanie masy mięśniowej, a bardziej na spalanie tłuszczu. Przez 2 msc dużo się działo, ale powiem wam jak wyglądał mój trening przez ostatni tydz. Więc tak...generalnie teraz chodzę we wtorki, czwartki i piątki.(wcześniej były to soboty ale teraz nie mogę). Mam też dietę , mam taką aplikację- FITATU . Wpisujecie tam ile chcecie schudnąc, wszystkie parametry i wam oblicza ile tluszczu itd, wpisujecie tam posiłki. Mi wyliczyło jakoś 1200. Czytałam o tym, bo zastanawiałam sie czy to nie za mało, żeby nie zwolnił mi metabolizm. Ale nie jest to zła dieta, ale mniejszej dawki lepiej nie mieć. Te 1200 to taki minimum. Przez 2 msc schudłam jakoś 5 kg , a teraz? Waga się zatrzymała. I szukałam czego to jest powodem...jem 5 posiłków (co 2-4h), trzymam się diety, staram sie nie jesc niezdrowo, staram się spać...więc co jest? A no..zmieniłam mój trening i myślę,że zaczęły rozwijać mi się mięśnie, jeśli można to tak nazwać. Robiłam to tak : miałam wybrane jakieś 12 maszyn na każdej robiłam 3 serie po 15 powtórzeń (moje obciążenia są dość duże 25-39 kg) i przechodziłam do każdej tak maszyny/ ćwiczenia. Tydzień temu także się mierzyłam i zrobiłam to też dziś i mimo, iż kg nie ubyło a nawet o 0,2 wzrosło to efekty są ! :

Klatka- 2cm
Ramię-4cm
Talia-2 cm
Brzuch- 3 cm
Udo- 1cm
Łydka - 1 cm

Moim zdaniem efekty są wow, gdzie głównie i tak ćwiczyłam na nogi, Moim celem było zrzucić 10 kg, nie myślałam o centymetrach. Ale kilogramy w swoim czasie spadną, ważne by ładnie wyglądać, czyż nie? :) Jak macie jeszcze jakieś pytania, piszcie :)

Ps. Chciałam dodać, że na siłownię zaciągnęłam koleżankę i dzięki temu jest większa motywacja.
A i pamiętajcie, trzeba chudnąć z głową. Także jeżeli pójdziecie na siłownię, nie chodźcie tam codziennie, bo organizm też musi odpoczywać i nie róbcie też za długich treningów. Ja podałam wam jakie mam ciężary, ale wy jeżeli jesteście nie doświadczeni broń boże nie zaczynajcie od takich. Koleżanka z którą szłam zaczynała od 18 kg i i tak miała zakwasy. Więc pamiętajcie :wszystko z umiarem i głową.

- zdj. nie moje

poniedziałek, 5 grudnia 2016

W uniesieniu gwiazd- wiersze

Podobny obraz

1.

Me serce kiedyś krwawiło,
me serce kiedyś cierpiało.
Me serce było inne,
a dziś się zmieniło.
Ja? Czy to ,to samo?
Czy znaczenie już nie takie?

Kiedyś, ach kiedyś kochanie...

Me serce kiedyś krwawiło,
me serce kiedyś cierpiało.
Teraz jestem Ja,
niegdyś była Ona.
Odbyłam drogę po siebie.

Kiedyś, ach kiedyś kochanie...

2.

Twe ciepłe usta na moich ustach.
Twe dłonie delikatne, na mych dłoniach.
Twe nogi uginające się w poddaniu,
a ja zagubiona dziewczynka.

Ja ogień, Ty woda.
Ja wiatr ,Ty słońce.
Ja burza, Ty deszcz.

Bez siebie samotni,
ze sobą pełnością.

Ja ogień, Ty woda.
Ja wiatr, Ty słońce.
Ja burza, Ty deszcz.

Gdy ja padam, 
ty ciągniesz mnie w górę.
Gdy ja jestem sama,
ty wypełniasz me serce.
Gdy ja zwątpię,
ty nigdy nie zwątpisz.


3.

Nadziejo, ma nadziejo.
Wołam cię z daleka.
Samotna ja samotna.
Rwąca...niepewna...jak rzeka.

Nadziejo ma nadziejo.
Wołam cię z daleka.
Natchnij ty mą duszę,
duszę marnego człowieka.

4.

Miłość to ja.
Zagubiona, beztroska,
cierpiąca, tęskliwa. 
Jak ja.
Ciekawa, czasem upadająca po to, 
by za chwilę wstać.
Miłość to ja.
Jaka nie będę, 
będę żyła.
Miłość to życie...


5.


Pewnego dnia me serce upadnie,
a gdy tak się stanie, podnieś je.
Nie rozbijaj, nie zabijaj i nie zabieraj.
Odłóż na miejsce w całym kawałku,
może nawet pokolorowane szczęściem.


6.


Mej miłości nie zamkniesz w klatce.
Możesz zamknąć mnie, mą wolność,
me nadzieje, lecz nie miłość.
Miłość wygra wszystko
i Ty nie rozłączysz tego,
co Bóg chciał by się złączyło.

7.

Gdy popatrzę w gwiazdy,
będę pamiętać o Tobie.
Nawet jeżeli cię nie dotknę
i nie będę czuła przy sobie.
Ty będziesz.
Myślami...słowami...gestami...
Mówią,że nie żyje się przeszłością.
A mi tylko to zostało.
Żyć każdego dnia....
Jak byś był obok.