czwartek, 31 marca 2016

Lekcyjna twórczość- wiersze Part 2

W ostatnich dniach naszła wena, więc wychodzi mi dość dużo wierszy, ale skoro wam się podobają, no to czemu by ich nie wstawić :)

 
1.
W mej duszy,
zagościła radość.
Na ustach ,
pojawił się uśmiech.
Nadzieja,
napełniła serce.
Tylko Ty mój miły,
tylko Ty.
Gdy patrzę w gwiazdy,
widzę naszą przyszłość.
Chce czuć jak tulisz mnie,
jak całujesz.
Chce czuć się bezpiecznie,
czuć ,że mnie kochasz. 
Tak  wiem,
częste i powtarzane słowo- Kocham.
Może spróbuje Ci wyjaśnić,
co dla mnie ono oznacza.
Kiedy kogoś się kocha,
ta osoba jest dla Ciebie wszystkim.
Wiążesz z tą osobą nadzieje i marzenia.
Dzielisz się sobą i swymi myślami. 
Oddajesz kawałek siebie.
Dbasz i troszczysz się.
Ważniejsze jest szczęście tej osoby,
niż Twoje.
Kiedy Cię potrzebuję ,
nie zastnawiasz się,
po prostu jesteś.
Może to tak proste słowa,
ale tak jest.
Ps.Kocham.

2. 
 Zbladła jak ściana.
Widziała czyjś cień.
Czuła oddech na swym karku.
Jej ciało całe drżało.
Nagle huk.
I jej krzyk...
Nie było nikogo.
A słyszała kroki.

3. 
Starała się,
jak najbardziej mogła.
Błagała i prosiła.
Przekonywała...
Lecz nie,
nie było ratunku.
To był koniec.
Jej płacz nic nie pomógł.
Jej cierpienie się nie skończyło.
Będzie trwać,
bo popełniła błąd.
Pozwoliła odejść szczęściu.

4. 
 Mijały lata,
a ona wciąż wspominała.
 Każdego dnia tęskniła.
Siedziała samotnie,
wpatrując się w zdjęcie.
Tylko to jej zostało...

5. 
Deszcz dudnił o parapet.
A ona wtulona w poduszkę,
liczyła kropelki.
Jedna za drugą.
Patrzyła jak niebo płacze.
Wyrażając dokładni to co ona czuje.
Poleciała jej łza,
sięgnęła po żyletkę
i rozcięła dawne wspomnienia.
Jego misia.
Tęskniła a On odszedł.
W uszach słyszała wciąż słowa:
na zawsze.

6.  
Usłyszała szept.
Zajrzała przez okno,
nic.
Nagle odwróciła się,
i On.
Była zła ,
ale płakała ze szczęścia.
Odwiedził ją.
Tak jak obiecał...
Wiedział,
że umiera.
Ale był przy niej.
Nie zostawił jej 
i trwał.
Miał nadzieje.  

środa, 30 marca 2016

Lekcyjna twórczość- wiersze

Nie wiem czy wszystko co tu napiszę można nazwać wierszami, ale stwierdziłam,że warto się tym z wami podzielić. Nie mam jeszcze tytułów ,więc po prostu będzie 1..2...3..

1.
Czasem masz dni,
kiedy nie wiesz jak żyć.
Nie wiesz kim jesteś,
co tu robisz...
Patrzysz w pustkę i gonisz...
Gonisz za światem,
nie rozumiejąc go.
Nadchodzi dzień,
że dostajesz nadzieje.
Bezinteresownie.
Taki promyk,
wkrada się do Twego serca.
I mimo,że jest mały,
oświetla je całe.
Wtedy siadasz
i czy masz zły dzień czy nie,
już nie gonisz.
Mówisz: Wiem kim jestem.
Znajdujesz swój spokój i miejsce. 

2.
Może  pewnego dnia mnie zabraknie,
może nie będzie po mnie słowa,
może zginie nadzieja,
ale wiesz,co nie zginie?
Miłość.
Bo kiedy się kocha,
nie potrzebna już nadzieja,
bo wiesz,że będzie dobrze.
Może siedzisz teraz bez sensu,
bez życia,
bez uśmiechu.
Ale wiedz jedno: to minie.
Wszystko mija : Ja..Ty.. 
Nic nie jest wieczne,
dlatego warto żyć chwilą
i dokonywać niemożliwego.
Warto dla kogoś żyć,
czasem tylko dla siebie,
ale warto.
Bo mimo przeciwności,
życie jest piękne.
Wystarczy zmienić kolory, 
w jakich się patrzy.

3
 Tik...tak...tik...tak...
Minuty mijają,
wiem to,
bo widzę zmieniające się cienie na ścianie.
Patrze cały czas dokładnie
w ten sam punkt.
Czasem mrugnę,
ale dalej to samo.
Tik...tak...tik...tak...
Powinnam słyszeć dużo,
ale nie chce,
więc zamykam się w dźwiękach zegara.
Moja siła się wyczerpuje
i do końca będę słyszeć :
tik...tak...tik...

4. 
Chociaż blask księżyca zbladł,
chociaż wiatr już przestał wiać,
chociaż słońce za chmurami,
chociaż deszczu kropli brak...
Wiedz,że  jestem i cię kocham. 
Chociaż tyle mogę dać.
I gdy zwątpisz, kiedy skonasz...
To ja będę, tu czy tam...
Bez różnicy, lecz wiedz jedno,
że nie będziesz sam.
Dziś nadzieja więdnie w nas,
ostatkami sił krzyczymy...
ponad niebo się wznosimy.
I upadamy,
jak anioły nocy.
W oczach mrok i ból,
cisza...
Życie to nóż wbijany Ci w serce.
Ale ty wierzysz,
że dobrze będzie.
Więc wierz i ufaj,
bo to ci zostało,
walcz o swoje,
by twe życie przetrwało.
Ja będę.
Pamiętaj.
Tu czy tam...
Pomogę Ci zawsze....

5. 
Tańczysz na wodzie,
jak bezradny okręt.
Twe łzy ukaja deszcz.
Twój uśmiech okala słońce.
Wśród fal ,twe włosy falujące.
Wśród zasad i reguł,
bądź wolny.
Oderwij się od lądu,
wznieś ponad chmury.
A po drodze nie zapomnij o Mnie...
W te podróż możemy iść razem...

niedziela, 27 marca 2016

Co zwiedzić w Toruniu, gdzie pójść?

Hej wam.W zasadzie piszę, ale jestem tak padnięta...masakra.Jedzonko świąteczne męczy ;D Albo za dużo tlenu ze spaceru haha. Przede wszystkim chce wam życzyć Wesołych  Świąt i mokrego dyngusa :) Pewnie nie wiecie, ale mam działkę niedaleko Torunia i tak pomyślałam,że może wstawię miejsca do których można tam pójść, zwiedzić...:) Nie wiem czy was to zainteresuje, ale myślę,że komuś się przyda ;)
No to tak :
1.Stare miasto
2.Zamek Krzyżacki
3.Kępa Bazarowa
4.Zamek Dybów
5.Muzeum  i park etnograficzny
6.Twierdza Toruń
7.Przedmieście św.Katarzyny
8.Barbarka
9.Bydgoskie przedmieście
10.Ogród zoobotaniczny
11.Muzeum piśmiennictwa i drukarstwa
12.Piekarnie Toruńskie
14.Wycieczka zabytkowym tramwajem turystycznym
15.Centrum sztuki współczesnej
16.Planetarium
17.Muzeum okręgowe
18.Centrum rozrywki Lucky Star Plaza
19.Centrum kultury- Dwór Artusa
20.tor gokartowy
21.Escape room
22.Centrum nowoczesności-młyn wiedzy
23.Krzywa wieża
24.Lizard King- klub
25.basen
26.siłownia
27.fontanna Cosmopolis
28.teatr
29.SPA
30.mini Aquapark
31.lodowisko
32.Jurapark
33.Family Park- Centrum zabaw rodzinnych
34.Pizzeria Piccolo
35.Żywe muzeum piernika
36.Ratusz Staromiejski
37.Baj pomorski- teatr lalek
38.Muzeum podróżników
39.Motoarena Toruń

Ps. Jeżeli macie też jeszcze jakieś pomysły to piszcie :)

piątek, 25 marca 2016

Cytat...

Właśnie tak przeglądałam internet i wpadłam na pewien cytat:

"Wybierając partnera życiowego musisz pamiętać, dziecko, że nie liczy się, jak on wygląda czy ile ma talentów, tylko jakie ma serce - serce do innych i do ciebie. Bo za 50 lat będzie cały pomarszczony, a życie jest nieprzewidywalne i nawet zapalony tancerz w wyniku pewnych wypadków może nie być w stanie postawić samodzielnie kroku. I wtedy właśnie liczy się tylko to, co on ma w środku. Czy jest serdeczny i dobry, czy daje silne oparcie i poczucie bezpieczeństwa, czy troszczy się o ciebie i nie tylko mówi, ale i pokazuje, że cię kocha. Nie chodzi tu o wielkie czyny, bo miłość składa się w sumie z tych malutkich gestów - z wracania do domu, do ciebie w pierwszej kolejności ponad wszystkim, z uśmiechu w trudnych momentach, z zawiązywania ci szalika pod szyją, gdy zimno, z używania w kuchni składnika, którego on nie lubi, ale je tylko dlatego, bo wie, że ty za nim przepadasz, z umiejętności powiedzenia przepraszam, gdy się zrobiło źle... i wielu innych." - Autor nieznany

 I aż miałam łzy w oczach,nie wiem nawet sama czemu.I chce się do tego trochę odnieść.Po 1 tak...właśnie..to serce się liczy, nie to czy ktoś jest gruby chudy, bogaty czy umie jeździć na motorze.Liczy się jego serce, które zostanie gdy młodość przeminie.A wiecie czemu mam łzy ?Chyba dlatego,bo cudowne jest mieć kogoś takiego przy sobie. Taka właśnie powinna być miłość.Ma być dla ciebie dobry i dawać oparcie, poczucie bezpieczeństwa....troszczyć się.Przede wszystkim masz cały czas czuć się kochana.I nie patrz tylko na jakieś wielkie gesty typu dawanie róż itd...może zrobił ci śniadanie ? To też znaczy,że cię kocha.Taki mały gest..Czasem robi dla ciebie coś czego nie lubi czy nie umie, po to by sprawić ci przyjemność. To właśnie jest miłość.Gdy ktoś na każdym kroku ci pokazuję,że cię kocha.Gdy przytuli cię bez powodu i będzie mówił jak bardzo kocha...Gdy będzie o ciebie dbał i traktował jak księżniczkę.Jeżeli nie będziesz czuła,że cię kocha i będziesz czuła się tylko jak wrzut, to nie oszukuj się,bo to nie miłość.W sumie nie będę się już tak dużo rozpisywać, chciałam w sumie tylko wrzucić ten cytat bo bardzo mi się spodobał...

Ps.Pamiętacie o swoich pasjach mimo wieku, cały czas niech płonie w was ten sam płomień i pamiętajcie,że małe rzeczy też mogą cieszyć, tylko trzeba je zauważyć :)

Każdy może się zmienić

Często jest tak,że dostrzegamy tylko swoje wady.Myślimy tylko ,,jestem beznadziejny"czy ,,jestem nic nie warty" Czasem,źle się czujemy z tym kim jesteśmy.Gubimy swoją drogę.Wiecie, też u mnie kiedyś tak było.Często jeszcze teraz mam tak,że jest okres kiedy gdzieś trochę gubię swoją drogę.Ale wiecie co jest ważne? To,że mimo co się stanie ja na nią wracam.I to nie przypadek.Mówię teraz o Jezusie.Zawsze gdy od niego odchodzę, zapominam o Nim on mi pokazuje,że jest mówi mi ,, Aga ja jestem,przyjdź do mnie". Za każdym razem gdy zwątpię, on nie daje mi o sobie zapomnieć.Zawsze dzieje się coś ,że po prostu nie mogę odejść.Miałam czas może nie zwątpienia ale takiego mętliku stwierdziłam,że może pójdę na jakieś spotkanie młodzieżowe dla swojej parafii.To trochę zabawna historia bo...Zobaczyłam plakat,że są spotkania młodzieży tzw. neokatechumenat i mówię..pójdę, poznam też jakiś nowych ludzi.Kiedy przyszłam była tylko jakaś pani mając gdzieś 30-40 lat i zaczęłam jej pomagać am przygotowywać, mówiła mi co robić(bo jak to ja byłam wcześniej)zaczęli schodzić się ludzie ale nie w wieku 18 lat tylko 40. Pomyślałam...może jest jeszcze jakieś spotkanie, ale zaczęło być ich więcej i każdy z przedziału 30-60 lat.Szczerze chciałam stamtąd wyjść.Byłam trochę przestraszona.Trafiłam akurat na msze z Biskupem, który się nawet osobno za mnie modlił, bo byłam nowa. To było bardzo dziwne,że akurat wtedy tam trafiłam.Ale nie..więcej tam nie trafiłam ale to tylko pokazało,że nie było to przypadkiem, potrzebowałam tego.Potem zapisałam się na oazę, niedaleko siebie gdzie znam już niektórych.No i jak zawsze tam jest fajnie :) Ostatnio miałam rekolekcje, brałam udział w scholi. To ile mieliśmy tam energii, nadzieji i miłości było wspaniałe.To jak śpiewaliśmy...To też ostatnio wprowadziło we mnie jakąś przemianę.Za każdym razem gdy mam chodź jedną wątpliwość, On wraca. Włączam tv i co leci? Pasja...On chce kontaktu.Tym bardziej,że wiecie co jest dziwne? Kiedy  mam taki okres, mówię ,,Panie...nie daj mi zboczyć z tej ścieżki, niech się dzieje twa wola" Zawsze mnie wysłucha, zawsze ze mną jest.Kiedy nawet się nie modle, kiedy o nim nie myślę , on jest. Nie mówię o tym dlatego,że mam potrzebę wygadania się.Tylko po to by wam pokazać,że dla każdego jest droga.Gdy czujesz się jak nikt, masz dosyć wszystkiego i czujesz,że jesteś dla wszystkich nikim , to On ci powie ,, KOCHAM CIĘ " Kiedy będziesz wątpił powie ci ,, JA JESTEM , PAMIĘTAJ  " Kiedy będziesz płakać powie ,,NIE MARTW SIĘ,NIOSĘ Z TOBĄ TWÓJ KRZYŻ". Wstawiam wam tu piosenkę z filmikiem, jest piękna i myślę,że daje też do myślenia.Każdy może się zmienić, każdy może być dobry, jeśli tego chce.I nie warto iść za słowami ,, Kościół to wiocha" . ,, To dla moherów" , bo oni będą gadać i nie będą szczęśliwi a Ty możesz znaleźć swoje szczęście, swoją drogę.

czwartek, 24 marca 2016

Bo twoim szczęściem może być ktoś...

Wiecie odkąd poszłam do liceum bardzo dużo się zmieniło.Dużo zmieniło się we mnie i w ogóle ja.Bo mimo chodem minęło dopiero jakieś pół roku, a szczerze mówiąc, myślę że zmieniłam się naprawdę bardzo.Przede wszystkim dojrzałam.Nabrałam też doświadczenia i jakby bardziej poznałam życie.Wcześniej kierowałam się jakimiś drogami wpajanymi przez rodziców, wiecie taki ich kierunek i ich jakieś priorytety.Ale teraz mniej więcej sama siebie kształtuje, poznaje co chce robić, jak budować swój świat...Odkąd poszłam do LO to miałam 2 chłopaków.I tak...cierpiałam,ale wiecie? Wtedy kiedy opłakiwałam ,że tak kocham...że nie umiem bez tej osoby...to nie była miłość, to był po prostu strach przed samotnością.Przecież nikt tak naprawdę nie lubi być sam, boimy się odejścia nam bliskich osób.Często cierpimy np. właśnie w związkach by trzymać tą osobę jeszcze przy sobie,ale to nie ma wiele wspólnego z miłością.Teraz zrozumiałam,że moje dawne ,,kocham" nawet nie miało sensu.Bo tych słów powinnam się bać.TAK bać...Bo znaczą bardzo wiele.A ja je szybko i bezustannie mówiłam.Sama się oszukiwałam w jakim świecie żyje.Próbowałam zatrzymać kogoś ,kto potem i tak mi powiedział,że mnie nie kocha.Tak było z tymi dwoma.Może brzmi to teraz jak jakaś desperacja i może trochę tak było,ale nie do końca.Był to okres w którym naprawdę wiele wycierpiałam, w którym naprawdę kogoś potrzebowałam.Jasne,że ma się przyjaciół,ale wtedy to jakoś nie było to samo.I może się nie udało, ale nie żałuje bo gdyby nie to, nie zrozumiałabym tego co mam teraz.Np. z chłopakiem z którym jestem teraz, bardzo bałam się słów,,kocham" nigdy tak nie miałam, zawsze byłam też romantyczką a przy nim nie tak koniecznie, nie byłam taka jak w poprzednich związkach, trochę z dystansem.Co szczerze na mnie było dziwne.I obiecałam sobie,że dopóki tego nie poczuje nie powiem ,że kocham.Ale zaczęło być tak,że zaczęłam czuć ,że chce to powiedzieć, ale bałam się aż wreszcie któregoś dnia powiedziałam...I wiecie co było w tym innego? To wszystko było szczere.I przy tamtych chłopakach raz byłam szczęśliwa, za chwilę smutna, zła, potem znów szczęśliwa.To było takie bardzo niestabilne, może też dlatego,że oni też wtedy nie dojrzeli do miłości.Czasem jeszcze trochę mam takie zachowanie ale w głębi siebie, jakoś nie wiem..walczę z tym i od miesiąca jesteśmy razem, a ja dosłownie tylko jeden dzień byłam smutna tylko jeden...każdego dnia się śmiałam i żyłam z nadzieją i miłością...Kiedyś tak miałam a potem to znikło i nie wróciło...bardzo za tym tęskniłam, próbowałam...ale nic.I teraz...osoba tak przypadkowo poznana i dająca tyle szczęścia.I to nie jest na zasadzie jakieś ogromnej ekscytacji tylko tak po prostu..normalnie.Zrozumiałam też inną rzecz.No bo jak to dziewczyna to chce wyglądać jak najładniej.Zawsze się stroiłam i w ogóle, a przy nim jestem sobą.Często gadamy na skype gdzie wyglądam haha śmiesznie, świece się od kremu, bez makijażu, albo włosy w nieładzie...a on mówi,że mnie kocha.I wcześniej starałam się być idealną dla kogoś.Ale po co być idealnym ? Przecież ma pokochać ciebie.Też zrozumiałam na przykładzie moich rodziców był okres kiedy no..moja mama okropnie wyglądała, a tata bardzo ją kochał...I teraz 3 przykład zaczęłam chodzić na korepetycje i jest to dziewczyna nie jakaś super ładna, ale jest sobą. I ma naprawdę fajnego chłopaka.I nie wiem czemu wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, niby to wiedziałam ale...nie można zmusić nikogo do miłości, to musi przyjść samo.Bo po co komu nieszczera miłość? Ważne, by mieć kogoś przy kim nie boisz się że ją/go stracisz i będziesz czuł/czuła,że to szczere.Wiem z doświadczenia...jeżeli pojawiają ci się wątpliwości czy kochasz albo cały czas walczysz o tą osobę bo boisz się ją stracić...to nie jest miłość.No dobra zdarzają się wyjątki...ale wydaje mi się,że z reguły tak jest.I wiem,że tutaj bardzo pokazuje wam siebie, opisuje swoje życie, ale myślę,że czasem warto otworzyć się i napisać coś takiego, bo drugiemu człowiekowi naprawdę może się to przydać. Ja gdybym tego nie zrozumiała bym tak krążyła w nieszczęściu tak naprawdę...

poniedziałek, 14 marca 2016

,,Warszawo ma"

Wiecie ,aż mam łzy w oczach jak zaczynam to pisać.To co było kiedyś , a co teraz.Ile zawdzięczamy tym ludziom,którzy walczyli o naszą wolność, którzy cierpieli i bali się każdego dnia.A nam czasem trudno nawet o nich pamiętać.To co kiedyś się działo,aż jest nie do pojęcia.Wyobrażacie sobie ,że kobietę w ciąży np rozcinali i zaszywali jej tam jakieś zwietrzę? Nie wystarczyło to,żeby nas zabić, ale byśmy cierpieli.To nie były morderstwa,ale bestialstwo.Powinniśmy być dumni z ludzi ,którzy przeżyli, z ludzi którzy też umarli za NASZĄ wolność !!! Co byśmy mieli bez nich? Kiedyś się zastanowiliście? Wciąż biegacie,gdzieś się śpieszycie i nie pamiętacie dzięki komu to macie.Ludzie teraz gnają byle dalej od swego kraju, bo jest taki..sraki..owaki.Ale ile ten kraj wycierpiał...ile ludzi musiało się złączyć i dokonać można powiedzieć niemożliwego by dalej mógł istnieć. Ile osób musiało oddać życie, byś teraz siedział przez laptopem czy iPhonem? Mając w dupie ich cierpienie.Wiem,że wiele nie można zrobić, ale kurcze czasem odwiedzić jakiś grób, pomodlić się czy zapalić świeczkę za nich.Po prostu pamiętać...

środa, 9 marca 2016

,,Kawałek Ciebie"



I kiedy nie będę mogła oddychać,
kiedy łzy będą palić mi policzki,
kiedy będę stała bezsilna,
przytul mnie.
Kiedy będę się śmiać,
tańczyć ze szczęścia,
kiedy będę zachowywała się jak wariatka,
przytul mnie.
Kiedy będę się bała,
kiedy będę przerażona,
przytul mnie.,
Nie ważne jak będzie,
ale przytul...
Kochaj.
Bądź.
Te trzy rzeczy.
I tyle.

niedziela, 6 marca 2016

,,Oda do szczęścia

Bez wstępu przecież by się nie obeszło, ostatnio na historii pisałam wiersze i tak jakoś napisałam też ten, wielu osobom się spodobał, więc stwierdziłam,że wam go wstawię :) 


Widać tylko barwy morza,słońca i wiatru.
Na ustach czuje pamięć tamtych pocałunków.
Patrze w dal
i widzę to co się ziścić nie mogło.
Moja nadzieja dziś ginie,
więdnie jak kwiat,który niegdyś mi dałeś.
Na plecach wciąż czuje,
twe delikatne dłonie.
Gdy mnie tuliły i chroniły,
jak małą bezradną różyczkę.
Zmieniliśmy się,
to już nie tamten żar.
On po prostu się z wiekiem wypalił.
Włosy falują mi na wietrze,
pamiętasz jeszcze ich zapach?
Rozkładam ręce i lecę, 
lecę daleko, a za mną Ty.
Jesteś przy mnie zawsze.
Czy zdołamy to naprawić?
Patrzysz na swój skarb,
chcesz go lecz...
on nie potrafi,
 patrzeć na Ciebie tymi samymi oczami.
Pamiętasz noce w górach?
Te wyprawy i dążenie tam,
gdzie nam się nie marzyło?
Ah,zapomniałeś?
Błagam,
daj mi uciec,
chce żyć z dala od zgiełku.
Chce być wolną
i spełniać marzenia.
Nie więź mnie ,nie zabieraj mi tego.
Nie zabieraj mi wolności.
Jeżeli uważasz,
że mamy dwa światy.
To ja wolę mój świat,
skoro swojego nie mamy.

czwartek, 3 marca 2016

Samotność nie jest dobra...

Wiem,że często wam pisze,prawie o tym samym, ale jednak jest to słówko ,,prawie", bo jednak każdy taki temat ma wiele wątków.Hm..Dzisiaj byłam na zajęciach z teatru, na które chodzę co tydzień i wiecie co? Miałam odegrać na jednym tekście Tuwima, emocje ,że jestem bardzo znudzona.Kiedy o tym słyszysz, myślisz...jasne dam radę, ale gdy to robisz...to jest ciężkie.Ciężkie jest to, by wydobyć z siebie odpowiednie uczucia, wykonywać odpowiednie gesty.A wiele ludzi tak ładnie gra...gra też szczęśliwych.Tylko po co? Mówią,że gdy uśmiecha się w dzień, a w nocy płacze, to jest się silnym.Ja tak nie uważam.Bo ta osoba tak naprawdę boi się pomocy, można powiedzieć boi się ludzi,chce samotności i zamyka się ze swoim problemem.No ok...ale czy to dobre?Często w związkach jest tak,że Ona ma swoje życie a On swoje...,że każdy z nich ma jakieś problemy, ale niekoniecznie się nimi dzielą, czy to jest ok?Kiedy jesteście razem, to nie jest Ja i Ty tylko My(już wcześniej też wam o tym mówiłam) i nie można...znaczy jasne macie dwa różne światy,ale one mimo wszystko się teraz łączą, więc nie oddzielajcie ich.Bo nie da się być ze sobą i mieć dwa różne światy.Zauważyłam,że mnóstwo ludzi zamyka się w sobie, na innych...Mają czasem pasje, marzenia itd, ale wstydzą się ich, wstydzą się pokazać kim są.Przy ludziach bardziej od nach śmiałych, czujemy się mali,ale może oni grają? Każdy z nas może być śmiałym i otwartym.Właśnie życie jest jak teatr, możemy być kim chcemy, tylko czasem musimy się przygotować na ,,konsekwencje" np.ufarbujesz się na czerwono i zaraz komentarze...ale graj ,że cię to nie obchodzi.Masz prawo być sobą.Oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie mam na myśli,że mamy grać...i udawać, właśnie wręcz przeciwnie, tylko chce wam użyć takiej przenośni,żebyście może lepiej zrozumieli.Ja sama kiedyś byłam zamknięta dość na ludzi, nie lubiłam zbytnio imprez itd chodź byłam szaloną i optymistyczną osobą.A kiedy to się zmieniło? Na pewno wiara w Boga mnie otworzyła, pokazała żeby doceniać siebie, to jakimi jesteśmy, bo jeśli cały świat nie będzie nas kochał, to Bóg i tak będzie.I wiecie? Kiedy jesteśmy śmiali(ale nie przesadnie) i bardziej otwarci, przyciągamy do siebie ludzi.Często chcemy zostać sami z problemem,ale to nas niszczy.Nie możemy mówić :,, Nie powiem jej/jemu bo nie chce jej/go obciążać".Nie ! Masz tak nie robić.Najważniejsza jest szczerość, czy w przyjaźni czy w związku.Po to właśnie te osoby są, byś nie był/była z tym sam.Często gubimy motywacje, mamy różne złe myśli i właśnie po to są przyjaciele.A kiedy ich nie masz? Nie szukaj ich na siłę, jasne że ci trudniej, bo jesteś sam, ale może warto otworzyć się na ludzi? Często mamy przy sobie kogoś ,kogo tak na prawdę nie widzimy.Patrzymy na niego wprost a nie widzimy,że to nasz przyjaciel.Jeżeli czegoś się boisz, wstydzisz, jasne,że to trudne by o tym mówić.Ale trzymając to w sobie, rozpadasz się od środka...Jeśli nie chcesz siedzieć potem wśród pustych ścian, bądź sobą, bo są osoby które to docenią i polubią cię takim jakim jesteś.