sobota, 24 października 2015

Daj Mu szansę...

Dziś trochę więcej napiszę niż zwykle.I nie będę się odnosić głównie do wierzących, lecz tych co są w zwątpieniu, bądź nie wierzą.Wiem,że nie wszyscy mogą zrozumieć, to co tu napiszę, że nie każdy weźmie to do serca...Ale pisze to po to by może komuś pomóc i podzielić się tym co dla mnie ważne.Ostatnio na religii ksiądz dał nam piękny list i kiedy go czytałam, to dosłownie miałam odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. Ostatnio żyłam nieco w zwątpieniu i już nie wiedziałam co robić, jak się modlić, jak żyć. Gdzie znów się odnaleźć ? I wtedy ta lekcja religii. Może to dziwne, ale dostałam nową nadzieję. Wiem,że to nie było przypadkowe. Wiem,że Bóg chciał mi pokazać,że jest,że zawsze mi pomoże. No dobrze z mojej wypowiedzi to tyle bo jeszcze trochę do czytania macie, a mianowicie :

,,List o modlitwie"

,,Pytasz mnie: po co się modlić? Odpowiadam ci: aby żyć. Tak, by naprawdę żyć, trzeba się modlić. Aby żyć i kochać, bo życie bez miłości nie jest życiem. To samotność w pustce, więzienie i smutek. Tylko ten, kto kocha, prawdziwie żyje. I tylko ten kocha, kto czuje się kochany, ogarnięty i przemieniony przez miłość. Jak roślina wydaje owoce tylko wtedy, gdy ogarną ją promienie słońca, tak ludzkie serce nie otworzy się na pełne i prawdziwe życie, jeśli nie dotknie go miłość. A zatem miłość rodzi się ze spotkania i żyje dzięki spotkaniu z miłością Bożą, największą i najprawdziwszą miłością ze wszelkich możliwych miłości, a nawet miłością wykraczającą poza wszelkie nasze definicje i wszystkie nasze możliwości. Modląc się, pozwalamy miłować się Bogu i wciąż od nowa rodzimy się do miłości. Dlatego też ten, kto się modli, żyje w czasie i dla wieczności. A ten, kto się nie modli? Taki człowiek wystawia się na ryzyko wewnętrznej śmierci, gdyż prędzej czy później zabraknie mu powietrza do oddychania, ciepła do życia, światła, by widzieć, pożywienia do wzrastania i radości, żeby nadać sens życiu.

środa, 21 października 2015

Powrót + wiersze

Hej kochani ! :) Ostatnio mam dużo roboty, no jakoś trzeba zapracować na..może nie b.dobre oceny, ale w miarę dobre :) Nie raz miałam tak,że chciałam usiąść i napisać ..ale..a to to..a to tamto..i tak was zostawiłam, na długi czas. Ale głowa do góry. Agnieszka powraca i to z nowymi pomysłami :) W ogóle muszę wam powiedzieć,że stęskniłam się za pisaniem. Brakowało mi wylania tych wszystkich uczuć,przeżyć..z siebie. Chciałam pisać w pamiętniku , ale wyszło,że i tam długo nie zawitałam. A co się ostatnio działo ? Oj bardzo dużo. W ogóle przyjechali do nas erasmusi (z programu erasmus-wymiana) i wczoraj byliśmy w Wilanowie na przedstawieniu teatralnym, a potem trochę zwiedzaliśmy. A ja, Filip,Jula i Maja oczywiście do Maca haha Jak to by mogło być inaczej.No i przyjechał też Dawid :) Ale był taki ścisk..jakie to chamskie...ludzie widzą,że nie ma miejsca...nie domykają się drzwi...a oni się pchają -.- W ogóle tyle było już bekowych rzeczy.Nigdy nie byłam talk szczęśliwa...znaczy nie jest idealnie, ale tak się ciesze,że jestem w tej szkole...ci ludzie...mega super. Może nie jest najwyższa w rankingach ale to nie wina szkoły, tylko ludzi. ( chociaż uważam,że akurat nasz rocznik jest nie taki zły.)  Ale czy ważne by iść do najlepszej ? Ja się tu świetnie czuje...i zaczęłam się uczyć co na mnie dziwne haha bo nigdy mi się nie chciało i zostawiałam, a teraz nawet jak mi się nie chce to mam takie - Nie..ja muszę się nauczyć. I nieźle mi idzie na razie mam jedną 3 a tako 4,5,6 ale ostatnio zwaliłam historie i fizykę..Więc może gorsza ocena się wda ,ale i tak jestem z siebie dumna haha :D Na początku roku to w ogóle miałam pecha, bo ciągle brakowało mi 1-1.5 pkt do lepszej oceny ;/  Ale nie będę się od razu rzucać na głęboką wodę :D A i chciałam wam powiedzieć,że :

Jeżeli macie pytania, czy chcecie bym o czymś napisała, to piszcie w komach :) Jestem otwarta na wasze propozycje :) I możecie w różnych dziedzinach, jeżeli na danej nie będę się znała to pomyślę, ale piszcie :) 

A i ostatnio wam się podobały moje wiersze, więc stwierdziłam,że znów wam coś wrzucę :) Dużo osób twierdzi,że akurat te co tu wam wstawię, są takie ciemne. Ale wiecie... mi jakoś ostatnio najlepiej się takie pisze... :) Nie to,że mam jakiś okres ciemności duszy...tylko...no nie wiem bardziej ostatnio się w tym znajduje :)  ps. Świadomie nie wstawiam do tego zdjęć by ruszyć waszą wyobraźnie :)

,,Niepewność uczucia winy"

Teraz to zrobię.
Wezmę ją.
Będzie lecieć krew,
będę słabnąć.
Zacznę zamykać oczy,
opuszczać dłoń.
A potem ?Nie wybaczę sobie,
tych śladów,
tego bólu.
Chociaż co jest potem ?
Będę cokolwiek czuć ?





,,Dusze na górze"

Najpierw jest jedna,
potem dwie...trzy...
tysiące...miliony...
Wszystkie świecą,
dają nadzieje.
Może każda z nich to dusza,
patrząca na nas,
opiekująca się nami.
Raz sprawia,że się przewalimy,
a raz,że uniesiemy najcięższy kamień.