czwartek, 28 kwietnia 2016

Wyrażanie uczuć za pomocą wierszy...

Znając mnie wiecie, że lubię pisać na lekcjach. Szczególnie na historii i tak oto powstały nowe dzieła ;D

,,Burza"
W me oczy wpadają ziarna piasku.
Me uszy słyszą fale wkoło.
Me włosy rozwiane przez wiatr...
A usta stęsknione do Ciebie.
Z dala płynie statek mych uczuć,
lecz morze tak wzburzone,
buja nim.
A on się oddala...oddala...
Budzi się sztorm.
Me oczy chłoną deszcz łez.
Me ramiona opadają.
Bo me serce odpłynęło...

,,Ogród"
Jej twarz pełna światła.
Słońce wkoło.
Idzie powoli i patrzy.
Zastanawia się...
Ręką delikatnie obejmuje zielony liść
i głaszcze kciukiem po nim.
Schyla się i do jej nozdrzy,
wpada fala słodkości.
Róże...
Te czerwone róże...
Miała 16 lat,
gdy tamtędy szła.
Jej twarz pełna ciemności,
blask księżyca wkoło.
Idzie powoli i patrzy.
Zastanawia się...
Ręką delikatnie obejmuje brązowy liść
i głaszcze kciukiem po nim.
Schyla się i do jej nozdrzy,
wpada fala zgnilizny.
Róże...
Te czarne róże...
Przez te lata wszystko się zmieniło,
oplotło wszystko cierpienie. 

,,Historia miłości"
Deszcz dudnił o szyby.
A ona czekała.
Liczyła każdą krople.
Jej miłość miała wrócić...
Powinna stracić nadzieje,
lecz czekała. 
Nosiła jego potomka.
Pamiętała ten dzień.
Ten dzień,
gdy się poznali.
Ona-dziewczyna siedzącą w parku
i On-jadący na rowerze.
Nie wiedział czemu,
ale stanął.
Usiadł koło niej 
i powiedział po prostu:
Hej.
Ona odpowiedziała to samo.
Chwilę siedzieli w ciszy.
Wreszcie on zapytał:
Czemu siedzisz tu sama?
A ona odparła:
Czekam.
Lecz nie chciała powiedzieć więcej.
Nigdy mu nie powiedziała.
A teraz tego żałuję.
Żałuje,
że nie może powiedzieć tych słów.
Drzwi się otworzyły,
a ona odparła:
Na miłość.


,,Marzenie"
Patrzyła na niego każdego dnia,
lecz on jej nie znał. 
Wiedziała o nim wszystko,
a on o niej nic.
Nie wiedział,
że ona tęskni,
że płacze.
Któregoś dnia się dowiedział,
leczy było za późno.

środa, 27 kwietnia 2016

Auschwitz-cierpienie którego nie da się opisać słowami

Ostatnio byłam na wycieczce do Auschwitz. Szczerze-niezapomniane przeżycie. Kiedy słucha się...jak ludzie cierpieli...jak wyglądali...jak byli traktowani...Może teraz nie zdajemy sobie z tego tak sprawy, ale ile w tym jest bólu. I kiedy słyszysz ,że najlepszą pracą było szajs komando...to chce się płakać. Ludzie byli poniżani z każdej możliwej strony. Nie byli traktowani jak ludzie, ale jak zwierzęta. I czy to nie straszne, do czego człowiek jest zdolny? Co brat bratu może zrobić? Kiedy widzisz..to miejsce, słyszysz historie tych ludzi...historie dzieci...to byli niewinni ludzie. Ludzie, którzy chcieli wolności, którzy kochali Polskę i za nią ginęli. To byli bohaterzy, bo musieli zmierzyć się z nieznanym, z bólem i cierpieniem. Ale nie jest to ból jak w XXI w. o chłopak ze mną zerwał...to jest ból niewyobrażalny. Życie strachem. Każdego dnia ginie ci ukochana osoba...To ból, który teraz trudny jest do pojęcia. Bo wyobrażacie sobie być teraz bez toalety? Nie jeść? Być traktowani jak gówno? Jak zwykłe zwierzęta? Zastanawia mnie to, że przewodniczka powiedziała, że Niemcy często biorą tutaj wycieczki jedne z najdłuższych np 6h...Ciekawa jestem czy czy wiedzą...czy są tego wszystkiego świadomi... Myślę, że łatwo jest zataić takie informacje...Ale chyba powinni mieć świadomość.By może kiedyś nie było następnego szaleńca...który zniszczy Polskę...a może i nie tylko. Czy warto zabijać dla pieniędzy...dla ziemi? Ludzie coraz częściej nie mają skrupułów...i to jest okropne. Bo mimo,że teraz świat się rozwinął, to dalej każdego dnia możemy się bać...Ale oni nie robią tego na skalę światową...a to co się stało w czasie wojny...jest niewyobrażalne.Pamiętajcie o tych ludziach. Bo oni cierpieli, byśmy teraz mieli dobrze. To oni byli katowani. To oni walczyli o Polskę. Macie też tu krótki wywiad i kilka zdj, które tam zrobiłam.


 














sobota, 9 kwietnia 2016

Depresja

Myślę,że to ciężki temat, ale warty poruszenia.Wiele osób cierpi na depresje nie zdając sobie z tego sprawy. Też jestem taką osobą.Niedawno miałam warsztaty o depresji i wiecie co? Kiedyś to podejrzewałam, ale to wszystko pasuje...2 lata walczyłam z tym...nie wiedziałam co mi jest, walczyłam by być znów szczęśliwą, lecz już nic mnie nie uszczęśliwiało i właśnie nagle ten warsztat...nawet nie wiecie jak może to niesamowicie pomóc.Myślę,że warto o tym mówić, bo ludzie nie wiedzą co im jest, walczą, ale w pewnej chwili się poddają. Ja też się nie raz chciałam poddać, wtedy trzymał mnie tylko strach i wiara w Boga.No i rodzina...Gdyby nie to nie byłoby mnie już tu.Po warsztacie okazało się również, że mnóstwo osób ma taki sam problem i tym bardziej osób po których nigdy bym się tego nie spodziewała...Bo właśnie depresja uczy nosić taką maskę,że jest dobrze...ale w środku chcemy krzyczeć z bólu.Myślę,że ważna kwestia to objawy. No więc:
1.Silny smutek
2.Nie potrafimy cieszyć się(być szczęśliwymi)
3.Może być spadek lub wzrost masy ciała, zmiana apetytu
4.Problem z zasypianiem,ospałość w ciągu dnia
5. Ciągłe zamyślenie
6.Poczucie beznadziejności,obwinianie się,niska samoocena
7.Dekoncentracja
8.Myśli samobójcze
9.Odsuwanie się od bliskich

Jeżeli widzisz takie objawy u siebie, natychmiast trzeba zwrócić się do kogoś, najlepiej psychologa (np.w szkole)bądź na początek nawet jakiś telefon zaufania. Podam wam tu kilka telefonów.
,,Anonimowy przyjaciel"- 85 92 88 (w godzinach: 18:00-4:00)
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży - 116 111
Telefoniczna pierwsza pomoc psychologa - 22 425 98 48 (Pn.-Pt.17:00-20:00, Sob.15:00-17:00)
Dla dzieci i młodzieży dorastającej i dorosłej-telefon Fundacji Lepszy świat- 022 672 52 26

Pisze wam to wszystko dlatego,że ja gdyby nie te warsztaty dalej nie wiedziałabym o co chodzi.Jakoś się trzymałam, ale gdyby nie niektóre czynniki no to teraz nie pisałabym do was.Dlatego myślę,że to ważne, bo ktoś może mieć podobnie i nie być tego świadomym. Bardzo ważne jest wsparcie nam bliskich osób, to bardzo pomaga, ale samo nie wystarczy. Każdy może być na innym poziomie i samo wsparcie nie wystarczy, czasem nawet sam psycholog w interwencje muszą iść też leki. Ale warto, bo można ułożyć życie. Znów być szczęśliwym. Na depresje cierpi  ponad 50 % , a to bardzo dużo.I warto chcieć tej pomocy.Wstawię wam też filmik,który jest mocno poruszający i daje do myślenia.Także jeżeli macie pytania ,możecie pisać pisać w komentarzach ,ale jeżeli wolicie opowiedzieć, podzielić się czymś czy po prostu zapytać możecie pisać do mnie na e-mail : dalure2.ab@gmail.com

Ps.Pamiętajcie, szukajcie pomocy,bo czasem zrobimy coś głupiego,zaczniemy się na przykład okaleczać i kiedy zdamy sobie z tego sprawę , może być już za późno.

środa, 6 kwietnia 2016

,,Wspomnienie"




Wiesz,
trudno jest powiedzieć co czuje.
Trudno zdobyć się.
na wyrażenie tych uczuć.
Może myślisz,
że wiesz co czuje,
ale to jest coś więcej.
Wiesz,
trudno jest powiedzieć co czuje.
Trudno zdobyć się .
na wyrażenie tych uczuć.
Chociaż pokazuje ci swą miłość,
chce powiedzieć więcej.
Czasami mi trudno,
mam mętlik w głowie.
Czasem chce wykrzyczeć,
że cię kocham,
ale się boję.
Wiesz,
trudno jest powiedzieć co czuje.
Trudno zdobyć się .
na wyrażenie tych uczuć.
Myślę o przyszłości,
lecz wiąże mnie przeszłość.
Wiąże mnie strach.
Strach,
że się zakocham, 
chodź już tak jest.
Zaangażuje się .
a to zniknie ,
w mgnieniu oka.
Czuje się bezpiecznie,
jak księżniczka.
Jak ktoś kto jest kochany.
Ale raz już tak było.
Więc się boje,
że miłość znów odejdzie...
Wiesz,
trudno jest powiedzieć co czuje.
Trudno zdobyć się.
na wyrażenie tych uczuć.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Pozory mylą...// Tydzień bez makijażu

Wiecie..nie będę zaczynała tu od wstępów itd.Myślę,że to temat ,który można zacząć wprost.Oczywiście wiecie,że z reguły kiedy o czymś mówię to na swoim przykładzie, więc nie jest to coś,że sobie wymyślam jakieś bzdury.No dobra..Często oceniamy ludzi z góry.Widzimy umalowaną mocno dziewczynę , myślimy ,,damesa", widzimy w mini  myślimy ,,łatwa" , widzimy bez makijażu myślimy ,,brzydka itd.Przykładów można wymieniać wiele, ale dziś nie o to mi chodzi.Często nie znamy ludzi, a już ,,wiemy" jaki jest.Oceniamy go.Często podchodzimy do kogoś z dystansem, myśląc,że jakiś jest a potem okazuje się że jest zupełnie inny.Np. Poznałaś chłopaka, nie znasz go prawie dobrze,zaczęliście pisać, nie jest zły, ale masz innych kandydatów.I ten chłopak średnio jest w twoim typie, załóżmy jest napakowany i myślisz: a jakiś dresiarz, co to nie ja i w ogóle...A patrz jak możesz się mylić.Może być to człowiek w którym zakochasz się do szaleństwa...Może to być człowiek , z którym masz więcej wspólnego niż myślisz i może to być człowiek który prawdziwie cię pokocha. Ja daje tu tylko przykład, bo wiele jest takich sytuacji, czasem już może nie zwracamy na to uwagi.Ale tak jest.Każdego oceniamy.Nie ukrywam też tak mam i to mnie często wkurza bo za chwile myślę : ej...ja jej/go nie znam...To nie fair, bo ty nie chcesz być źle postrzegany, obgadywana hm...a sam to robisz? Stwarzamy o kimś pozory, nie znając go.Czasem słyszę jak jakaś osoba mówi o drugiej ,że : ale ja jej nie lubię...itd Tylko wiecie co w tym zabawnego? Nie zamieniła z tą osobą ani słowa.Ja na przykład miałam sytuacje w podstawówce 4-6,że była u nas w klasie dziewczyna,która nie miała pieniędzy, no wiadomo typowo można określić ,,biedna".I nikt z nią nie chciał gadać, jakoś oceniali ją z góry, oskarżali.Ja wtedy pomyślałam...kurcze nawet nie znają tej dziewczyny.Zaczęłam się z nią przyjaźnić i wiecie? Nie była taka zła.To jaki ktoś ma status, nie mówi o człowieku. Bo może być 5 razy mądrzejszy ,niż taki co ma nawet własną saunę.Czasem bawimy się w takiego Sherlocka...o nie zrobiła makijażu....o źle zmyła paznokcie...o...to jej nie pasuje do ubioru....i tak ciągle...Ale czasem spójrzmy na siebie.I chciałam też poruszyć jeden temat,że cały czas próbujemy iść za mediami, być tacy idealni....i te malowanie się...wiecie ja stwierdziłam,że zrobię  sobie tydzień bez make-upu i trzeba mieć trochę odwagi...bo w makijażu zasłaniasz swoje niedoskonałości, czujesz się ,,idealna" a bez niego...wiesz,że ludzie widzą cię jaką jesteś. I wiecie ,że jestem z tego dumna? Chodzę bez makijażu, w swoich naturalnych lokach oczywiście ubieram się normalnie i ładnie.A dzisiaj ja takie :uff drugi dzień bez makijażu a mój kolega : Ty nie masz makijażu ? ;O był aż zdziwiony...i wiecie...to zmienia w naszej psychice.I to jak widza nas inni. Wiadomo,że chcemy żeby nas widzieli ładniejszymi ,ale pomyślcie....czy to ma sens?Poznajecie chłopaka, potem widzi was bez makijażu i szok...inna osoba...to jest aż straszne...To,że ludzie zmieniają się w klonów i nie są sobą.Kiedy zmyjesz makijaż, zobacz  że bez niego też jesteś piękna.Ja pierwszego dnia znaczy nie było źle bo umiem chodzić bez makijażu,ale jednak było inaczej. A teraz...jest drugi dzień i patrzę w lustro i mówię: kurcze...jestem ładna.I nie można porównywać się z innymi , bo zobacz...bądź dumna,że jesteś naturalna a nie jak klon...i kiedy ktoś cię pokocha to wiesz,że tą prawdziwą ciebie. Pewnie mogłabym tak gadać i gadać...ale kto to będzie czytać...Jeżeli macie jakieś swoje historie, tematy które chcecie bym poruszyła, czy po prostu o coś zapytać to piszcie śmiało :)