
Wiecie..ostatnio tak sobie leżałam...i myślałam,że kurcze...co daje nam spowiedź? Bo ja czuje to tak, że po spowiedzi buduje się nade mną taka kopuła, no czy..nie wiem...bańka mydlana- ale taka mocna xd i kiedy popełnimy mały grzech ona lekko pęka, z każdym grzechem pęknięć jest więcej, kiedy popełniamy większy grzech robi nam się w tej kopule czy bańce taka dziurka, przez którą wpadają różne złe rzeczy, złe siły, które się do nas dostają, a mają jeszcze łatwiej bo jest popękana małymi grzechami. I gdyby nie spowiedź...ta kopuła po pewnym czasie by przestała istnieć i byśmy byli tak przesiąknięci tymi złymi rzeczami, że nie chcielibyśmy odbudowywać tego, no bo jeżeli coś się zburzy to nie koniecznie chce się to odbudować , albo odbudować takie samo. A wiara to wiara, nie ma koloru, zapachu, czy jakiś kształtów, zawsze polega na tym samym. I o to chodzi, czy chcesz być na tyle odważnym by uwierzyć, mimo że już to znasz? Mimo, że to znów to samo? I właśnie po to jest spowiedź, kiedy nawet masz małe pęknięcia, ona ci je usuwa, kiedy masz jakieś dziury przez które wpada zło, ona je zakleja. Jest naszą ochroną, to nie jest tylko pozbycie się swych grzechów, znaczy jest, ale to jest też nasza ochrona. Ochrona przed kolejnymi grzechami, przed całym złem, które może nas dotknąć każdego dnia, a dzięki tej ochronie nas nie dotyka, nie ma na nas wpływu. Często jak śpię, albo po prostu nocą czuję jak coś złego jest, zawsze sobie myślę, że niedługo jest dzień, Bóg da nam światłość, ale nie powiem nie lubię ciemności...bo mam wtedy poczucie ,że coś jest nie tak i gdy już się kładę, to gdy jestem po spowiedzi i tak leżę czuję tą osłonę, czuje jak coś chce się wkraść ale nie może, czuję że ktoś mnie chroni. I to właśnie jest wspaniałe. No nie można też na zasadzie : Ha ha... wyspowiadałem się to mnie nie dopadnie nic złego...Bo na pewno nie znamy wielu sił, świat nie jest do końca zrozumiały i nie wiemy z czym mamy styczność, więc nie przesadzajmy, ale nie traktujmy spowiedzi jak tylko odklepaną formułkę, czy tylko : aaa pozbędę się grzechu i będzie git...w sensie takim luzackim...bo to jest coś więcej :) Nie wiem czy mnie zrozumiecie, ale starałam się formułować tak wszystko, żebyście zrozumieli ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz