niedziela, 12 lipca 2015

Towarzystwo czy samotność ?

Macie tak,że wstajecie ledwo z łóżka, patrzycie na pokój i nie chce wam się nic ? Skąd ja to znam.. :D  O 6:20 oczywiście  miałam pobudkę, a kto mnie obudził ? Moje kochane świnki morskie -.- Ale dobra..wstałam i poszłam dalej spać haha. W sumie jakoś nie mam siły na nic, kiedyś byłoby u mnie naprawdę to nienormalne, bo zawsze ale to zawsze musiałam być w ruchu, coś robić xD Znaczy teraz też tak jest i w sumie chce, ale nie mam jakoś siły. I to nie tak fizycznie, ale jakoś psychicznie. Chyba w ostatnim czasie bardzo się dużo zmienia i to dlatego, chyba nad tym trochę nie nadążam. Każdego dnia coś nowego...I niekoniecznie przyjemnego.Już sama nie wiem czy lepiej zmusić się do zrobienia czegoś, czy jednak siedzieć , zaszyć się w samotności, poukładać wszystko..pomyśleć...Wczoraj miałam taką chwile i nawet mi było dobrze,chodź za dużo myślenia też niedobrze, ale gdy tak leżałam i zastanawiałam się nad wszystkim, to naszła mnie wreszcie myśl : Niby jest koło mnie tyle ludzi, wciąż z kimś rozmawiam...pisze, mam mnóstwo znajomych, ale gdy jest mi źle tak naprawdę nie ma nikogo, teraz leże sama i nikogo przy mnie nie ma. Więc gdzie tu sens ?Ma się przyjaciół i można na nich liczyć, jasne. Ale jak się nie powie : A może przyjedziesz? To mają cię gdzieś ? Chociaż z mojej strony też nie ma tyle zainteresowania, w sumie z jednej strony fajnie jak ktoś by był, a z drugiej chyba nie chce, bo tłumaczenie wciąż, czegoś czego nikt nie zrozumie dopóki tego nie przeżyje, jest męczące...Ale fajnie by było chociaż posiedzieć z kimś, nie trzeba nic mówić...czasem wystarczy cisza.No zobaczymy, może wreszcie sobie to wszystko poukładam, wydaje mi się,że powoli do tego zmierzam, ale to ciężkie.Ja idę na śniadanie haha. Życzę wam :


                                                                                                                         Miłego dnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz