sobota, 10 grudnia 2016

SIŁOWNIA-->EFEKTY-->TYDZIEŃ

Znalezione obrazy dla zapytania fitHej wam! Dawno mnie nie było, ale przydałby się już jakiś post. Jak wiecie od lipca ćwiczyłam Chodakowską itd. jednak w połowie października(czyli 2 msc temu) stwierdziłam,że pójdę na siłownię. Nie byłam zupełnie pewna tego wyboru, bo ja i siłownia? Będą tam same chłopy i wgl. Wybrałam siłownie w złotych tarasach- JATOMI. Głównie ze względu na to, że mam blisko ze szkoły , a potem do domu, wiec po szkole tam idę. Jak to wyglądało? Na 1 spotkaniu była bieżnia kazano mi iść 30 min w tempie 5-5.5/h  gdzie po 10 min miałam zadyszkę haha, znaczy może nie zadyszkę ale jednak już nie było tak fajnie. Bo ja jestem osobą leniwą i wiecie co za dużo ruchu to ,,niezdrowo" ;D Następnie chodziłam na orbitreku chyba z 5 min (czekałam jeszcze na trenerkę). Gdy przyszła zabrałyśmy się za ćwiczenia. Były to ćwiczenia jakieś z gumą, skoki, przysiady, brzuszki itd. Ale mi zależało trochę na czymś innym. Taki trening był okej, bo miałam zakwasy i byłam zmęczona, ale jednak chciałam przestawić się na ćwiczenia siłowe, w końcu siłownia. Umówiłam się z trenerką również na ćwiczenia siłowe. Powiedziała,że zrobimy jakieś 30 min i wszystko mi pokaże. Ale tak się nie stało, dzwoniła,że nie może. A gdy zaproponowałam inny termin, nie odezwała się. Więc na początku chodziłam do siłowni dla kobiet (ta sama siłownia tylko w szatni dziewczyn jest oddzielna siłownia)  i tam zaczynałam. Tam było tylko kilka maszyn, ale zawsze lepsze to niż nic. Uczyłam się z nich sama korzystać, oglądałam dużo filmików na YT i jakoś poszło. Ale to mi nie wystarczało. A,że mój chłopak chodzi na siłownię, poprosiłam żeby ze mną poszedł i wszystko mi pokazał. Haha nie obyło się bez fochów(tak...leniuch nie równa się wysiłek). Od tego czasu przemogłam się , by chodzić na tą ogólną siłownię. Na początku było dziwnie, bo same chłopy xD. A bo w ogóle zapomniałam, nie mówiłam wam jaki mam cel. Zostałam zaproszona na studniówkę i generalnie miałam w 4 msc zrobić z siebie laskę ;D Zostały 2 msc i powiem wam, że się boję haha. No dobra...wracając..Na początku czytałam dużo z neta i filmiki. Co ile mam robić itd. Najpierw robiłam takie treningi obwodowe które trwały 30-45 min. Czyli wybierasz ile ćwiczeń robisz np 20 powtórzeń i szybko przechodzisz do następnego i jak wszystkie tak przejdziesz to masz chwilę przerwy (jakoś do 5 min- ja robiłam mniejsze) i lecisz jeszcze raz, i jeszcze raz. Ja robiłam 3 takie obwody.(oczywiście przed takim treningiem rozgrzewałam się na bieżni i npo treningu również wybierałam coś ze strefy kardio)  Z czasem mi to nie wystarczało i zaczęłam coraz bardziej kombinować. Bo obwody nie były na budowanie masy mięśniowej, a bardziej na spalanie tłuszczu. Przez 2 msc dużo się działo, ale powiem wam jak wyglądał mój trening przez ostatni tydz. Więc tak...generalnie teraz chodzę we wtorki, czwartki i piątki.(wcześniej były to soboty ale teraz nie mogę). Mam też dietę , mam taką aplikację- FITATU . Wpisujecie tam ile chcecie schudnąc, wszystkie parametry i wam oblicza ile tluszczu itd, wpisujecie tam posiłki. Mi wyliczyło jakoś 1200. Czytałam o tym, bo zastanawiałam sie czy to nie za mało, żeby nie zwolnił mi metabolizm. Ale nie jest to zła dieta, ale mniejszej dawki lepiej nie mieć. Te 1200 to taki minimum. Przez 2 msc schudłam jakoś 5 kg , a teraz? Waga się zatrzymała. I szukałam czego to jest powodem...jem 5 posiłków (co 2-4h), trzymam się diety, staram sie nie jesc niezdrowo, staram się spać...więc co jest? A no..zmieniłam mój trening i myślę,że zaczęły rozwijać mi się mięśnie, jeśli można to tak nazwać. Robiłam to tak : miałam wybrane jakieś 12 maszyn na każdej robiłam 3 serie po 15 powtórzeń (moje obciążenia są dość duże 25-39 kg) i przechodziłam do każdej tak maszyny/ ćwiczenia. Tydzień temu także się mierzyłam i zrobiłam to też dziś i mimo, iż kg nie ubyło a nawet o 0,2 wzrosło to efekty są ! :

Klatka- 2cm
Ramię-4cm
Talia-2 cm
Brzuch- 3 cm
Udo- 1cm
Łydka - 1 cm

Moim zdaniem efekty są wow, gdzie głównie i tak ćwiczyłam na nogi, Moim celem było zrzucić 10 kg, nie myślałam o centymetrach. Ale kilogramy w swoim czasie spadną, ważne by ładnie wyglądać, czyż nie? :) Jak macie jeszcze jakieś pytania, piszcie :)

Ps. Chciałam dodać, że na siłownię zaciągnęłam koleżankę i dzięki temu jest większa motywacja.
A i pamiętajcie, trzeba chudnąć z głową. Także jeżeli pójdziecie na siłownię, nie chodźcie tam codziennie, bo organizm też musi odpoczywać i nie róbcie też za długich treningów. Ja podałam wam jakie mam ciężary, ale wy jeżeli jesteście nie doświadczeni broń boże nie zaczynajcie od takich. Koleżanka z którą szłam zaczynała od 18 kg i i tak miała zakwasy. Więc pamiętajcie :wszystko z umiarem i głową.

- zdj. nie moje

1 komentarz: